Niestandardowo-gorzej?
Zacznę od tego, że zazdroszczę osobom z większych miast. Nie dlatego, że jest więcej możliwości, więcej ciekawych miejsc, a tego, że w takich miastach jest większe zróżnicowanie i każdy może być sobą. Mieszkam w małym mieście, w którym większość osób kojarzy się na wzajem przynajmniej z widzenia, lub internetu. Na pewno każdy, kto mieszka w małym mieście lub na wsi, wie że nie można być tutaj w 100% sobą. Chociażby inny wygląd, styl nie jest tu w pełni akceptowany, często nawet wytykany. Dlaczego inaczej znaczy dla niektórych gorzej? Nie rozumiem tego, uważam że każdy może prezentować się tak jak chce i nie powinien przez to być obgadywany. Wiekszość wygląda tak samo, każdy boi się wyróżniać, bo skutki już wiemy jakie są.
Piszę to w Krakowie. W mieście, w którym co chwilę spotykam osoby, które nie boją się wyróżnić, wyglądać inaczej niż wszyscy. Bardzo mnie to inspiruje. Oj tak, właśnie tego zazdroszczę, tej swobody!
Oczywiście zależy to też od tego, czy patrzymy na opinię innych. Ja uważam, że nie powinniśmy się tym przejmować! Ja sama staram się coraz częściej wyłamywać ze schematów.
Dziękuję Wam za 150 000 wyświetleń bloga! <3
Fot. Dominika Jankowska
***
Naprawdę, nie musicie pytać w komentarzach, czy nie było mi zimno, bo raczej oczywiste jest to, że gdy stałam w samej bluzce i cienkiej kurteczce w kilkustopniowym mrozie, to było mi zimno. Ale nie robiłam tych zdjęć 2 godziny, tylko max. kilkanaście minut więc nie zamarzłam :).
***
Bye, Veroni